Włócząc się po uliczkach starego miasta w Tuluzie, bo nawiasem mówiąc poza ścisłym centrum nie ma w niej nic ciekawego, natrafiłam na taką lampę. A ja się zastanawiam, co zrobić z niepotrzebnymi filiżankami i innymi "skorupami"... :)
Francja, Tuluza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz